Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/takietarasy.mielec.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/takietarasy.mielec.pl/paka.php on line 5
i jazda stąd. Tata ci nic nie mówił?

i jazda stąd. Tata ci nic nie mówił?

  • Janina

i jazda stąd. Tata ci nic nie mówił?

15 August 2022 by Janina

Danny w końcu zdał sobie sprawę, że tylne drzwi są otwarte. Zrobił to któryś z nich, czy może same się otworzyły pod wpływem uderzenia? Nie pamiętał. Ciało Denmy’ego zaczęło się poruszać jakby bez udziału jego woli. Wysiadł z wozu. Obaj policjanci jęczeli. Ktoś odezwał się skrzekliwie przez radio. Zaczęli jęczeć jeszcze głośniej, a starszy z nich wskazał na kluczyki dyndające mu przy pasie. Danny chwycił je i rozpiął kajdanki. Zauważył, że nadjeżdża następny policyjny wóz, ale już nie z Cabot. Ten był z Bakersville i Danny od razu poznał, kto siedzi za kierownicą. Rzucił kluczyki w trawę. Skoczył do przodu i wyrwał zaskoczonemu policjantowi broń. Oczy mężczyzny pobielały ze strachu. Zaczął coś bełkotać, ale Danny nie czekał, żeby go wysłuchać. Mgła podniosła się. Nie miał już wątpliwości. Biegł. Prosto do wąwozu. Przedzierał się przez zarośla. Słyszał wołania policjantów i ojca. – Czekaj, czekaj, próbujemy ci pomóc. – Synu, proszę... Danny przyspieszył. Miał teraz broń i dokładnie wiedział, co z nią zrobi. Przecież nie był głupi. Tuż po siedemnastej trzydzieści dyrektor Steven Vander Zanden wjechał na zaokrąglony podjazd przed swoim domem. Abigail siedziała obok męża, trzymając go za rękę. Od strzelaniny wyraźnie czuła potrzebę fizycznej bliskości. Częściej gładziła go po policzku, przytulała się podczas snu. Od lat nie była wobec niego tak czuła i Steven nie wiedział, co ma o tym myśleć. Smutek i poczucie winy związane z Melissą sprawiły, że był żonie wdzięczny za kontakt, którego tak bardzo potrzebował. A jednak im ona była milsza, tym on czuł się gorzej. Dzisiaj zrozumiał, że musi powiedzieć jej prawdę. Po prostu wszystko otwarcie wyjawić. I zobaczyć, co Abigail zrobi. Ale rano żona zaproponowała, żeby pojechali na plażę, odpoczęli trochę. Od czasu strzelaniny był bardzo zapracowany. Tylu ludzi potrzebowało pomocy i tyle wątpliwości nie pozwalało mu zmrużyć oka. Miną miesiące, zanim upora się z konsekwencjami tej tragedii. Miesiące, zanim znowu zdoła być dobrym dyrektorem szkoły i przewodnikiem uczniów. Abigail miała na sobie nową letnią sukienkę, którą wczoraj widocznie kupiła u Searsa. Intensywny błękit ożywiał jej oczy i Steven złapał się na tym, że obserwuje ją. Zauważył, jak się uśmiecha. W końcu dotarło do niego, że ona go po prostu uwodzi. Delikatnie, subtelnie, pozostawiając mu dużo swobody. Zdał sobie sprawę, że myśli o dawnych czasach, kiedy byli świeżo po ślubie i spędzali całe godziny, gawędząc i chichocząc na sofie. Zawsze podziwiał rozsądek żony i sposób, w jaki pozwalała mu się czuć silnym, choć przez całe życie odgrywał rolę słabeusza, który nigdy nie potrafił zostać bohaterem na boisku. Pamiętał, jak bardzo pociągała go, zanim do Bakersville przybyła Melissa Avalon ze swoim olśniewającym uśmiechem. Przed piątą podjął już decyzję. Popełnił błąd, osobistą pomyłkę. Miał nadzieję, że żona nigdy nie będzie musiała się dowiedzieć, jak bardzo ją zranił. A teraz chciał powrotu dawnego życia. Dojeżdżali do domu. Pierwszym niepokojącym sygnałem był nieznaczny ruch, który Steven zauważył kątem oka. Po chwili tylna szyba eksplodowała gradem szkła. – O Boże – krzyknęła Abigail. – Schyl się! – rozkazał Steven. Instynktownie wcisnął gaz do dechy i zjechał z podjazdu. Samochód staczał się ze wzgórza, aż zatrzymał się na kępie krzewów. Vander Zanden próbował cofnąć. Bez skutku. Próbował przebić się do przodu. Utknęli na dobre. Kolejny strzał. Znowu eksplodowało okienko. Steven spojrzał na kobietę, która od piętnastu lat była jego żoną. Już wszystko rozumiał. Nie będzie ucieczki. Melissa ostrzegła go. – Uciekaj, Abigail – powiedział cicho. – Uciekaj jak najszybciej. Wysiadł, gotów przyjąć to, co zgotował mu los.

Posted in: Bez kategorii Tagged: chart hodowla, smutna piosenka o życiu, czy można zarazić się świerzbem od psa,

Najczęściej czytane:

Przecież tak bardzo chciałam być matką.

– To samo mogło się zdarzyć, gdyby to było wasze dziecko – rzekł uspokajająco. – Niektórzy ludzie po prostu nie lubią dzieci. – Powinnam była i to przewidzieć. ... [Read more...]

Zadzwonił do portu z pytaniem o następny prom. Zaczął

wrzeszczeć na mężczyznę po drugiej stronie słuchawki, potem przeprosił go i skończył rozmowę. -Cóż, wyszło na twoje. Nie ma już żadnego promu. ... [Read more...]

– Ale wiesz, co mam na myśli.

Lily poczuła, jak wzbiera w niej potężna fala uczuć. To niemal zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, pomyślała, lecz wzruszona mina Thea mówiła wszystko. Freya naprawdę do niego wróciła. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 takietarasy.mielec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste