Szkoda, że nie ma takiej samej pewności w kwestii pasierbic...
W Aethiopii zastał Zuzannę Durkin, która przy kuchennym stole siedziała z Karoliną przy ostatniej ćwiartce pizzy i czerwonym winie. - Czyżbym zapomniał o umówionym spotkaniu? - Uścisnął dłoń Zuzannie i pocałował żonę w policzek. - Jeśli tak, to przepraszam za spóźnienie. - Nie - odrzekła Zuzanna - o niczym nie zapomniałeś. Po prostu jakiś impuls kazał mi zjawić się w Aethiopii z pizzą i butelką chianti. - Mam nadzieję - dodała z uśmiechem - że się nie obraziłeś. - Tak naprawdę Zuzanna przyniosła dwie pizze - wyjaśniła Karolina - ale dziewczyny zaraz porwały jedną na poddasze razem z kasetą wideo. 52 - Biedny Matthew... - użaliła się nad nim Zuzanna. - Zaraz ci coś przygotuję - ofiarowała się Karolina. - Daj spokój, sam sobie coś zrobię, tylko najpierw wezmę prysznic. - Nie musisz się śpieszyć - my z Karoliną nigdy nie możemy się nagadać. Matthew obejrzał się w progu. - Nie wiedziałem, że Flic ma na górze telewizor. - Owszem, ma - odrzekła Karolina. - Całkiem przytulnie się urządziła. Telewizor, magnetowid i nawet to... DVP. - DVD - sprostował Matthew. - Karolina jest straszną technofobką. Zresztą ja także - dodała Zuzanna. Matthew oczekiwał, że żona zaprotestuje, ale się nie odezwała, więc sam spróbował stanąć w jej obronie: - Nie powiedziałbym tego. Na naszym pececie zna się znacznie lepiej ode mnie. - Twój mąż myśli, że potrzebujesz dowartościowania. - To nie dowartościowanie - odparł chłodno Matthew. - Ja po prostu oddaję sprawiedliwość jej zdolnościom. - Miło mi to słyszeć. Wieczór - z jego punktu widzenia - przebiegał dość irytująco. Jako dodatek do pizzy Zuzanna przyniosła Karolinie zamówienie na poszewki do poduszek i makatki ze sklepu przy Muswell Hill Brodway, w pobliżu którego mieszkała i pracowała. - Fantastycznie - zauważył Matthew, przygotowując sobie omlet. - To ważne dla Karo, rozumiesz. Musi mieć jakieś zajęcie. - Zabrzmiało to tak, jakby Matthew nie był w stanie tego pojąć. - Coś niezależnego. - Przecież powiedziałem, że to fantastyczna oferta. - Spojrzał na żonę. - Czy to ma być podobne do twoich wcześniejszych prac, czy coś całkiem nowego? - Raczej w moim dotychczasowym stylu, jak sądzę - odrzekła Karolina - ale wszystkie wzory mają się wiązać z lokalną historią. - Z tego, co wiem - wtrąciła Zuzanna - na Muswell Hill jest dwunastowieczna studnia, której woda ma lecznicze właściwości. Znasz to miejsce, Matthew? - Jeszcze nie. - Przewrócił omlet, nalał sobie kieliszek białego wina z lodówki i podsunął paniom butelkę. 53 - Chyba już mamy dość - stwierdziła Zuzanna.